Dziś kończę 50 lat. To kamień milowy, który wymaga poważnej refleksji — nad przeszłością, przyszłością i wszystkim, co pomiędzy. Nie mam długiej listy życiowych lekcji. Ale zebrałem kilka drogowskazów, które dobrze mi służyły: *Doceniaj przyjaźnie autentycznych ludzi. Poświęcaj się dla nich. *Dąż do doskonałości, a nie pieniędzy. *Chwalenie się zazwyczaj jest maską dla niepewności. *Naucz się śmiać z siebie — często, głośno i przed wszystkimi. *Pracuj, aż nie będziesz mógł więcej. A potem idź dalej. Nie wszystko zrobiłem dobrze. Ale zrobiłem to, co mogłem z tym, co miałem — a to coś, z czym mogę żyć. Przede wszystkim jestem wdzięczny. Za pomysły, które badałem. Za uczniów, których uczyłem. Za organizacje i firmy, które zbudowałem. A przede wszystkim za ludzi, którzy byli częścią tej podróży. Naprzód. (To ja w Miami! Tak, brakuje 49 świeczek)
154