Czasami bawię się pomysłem założenia firmy, która produkuje naprawdę ładną elektronikę, która wydaje się jak najmniej „technologiczna”. Tzn. gdzie użytkownik musi mieć do czynienia z „techniką” tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne. Odtwarzacz audio, który używa małych tokenów NFC, bez ekranu. Telewizor, który po prostu pokazuje, co jest podłączone (z przełącznikiem wejścia sprzętowego). I tak dalej. Ponieważ dzisiaj naprawdę trudno znaleźć elektronikę, która jest „człowiekocentryczna”, prawie wszystko to „maksymalizm technologiczny”, od szczoteczek do zębów i samochodów po monitory dla dzieci i klamki.
40,63K