Czasami budzę się i wciąż nie mogę uwierzyć w moje głębokie szczęście. Nie tak dawno byłem kawalerem bez perspektyw, spłukany, nieszczęśliwy, całkowicie pewny, że umrę jako odludek. Twitter to zmienił. Wy wszyscy to zmieniliście. Dlatego proszę, przyjmijcie moją szczerą wdzięczność: bez wsparcia i zachęty, które mi wszyscy daliście, Bóg wie, gdzie bym dzisiaj był. Ta strona doprowadziła mnie do mojej żony, pozwoliła mi nawiązać wspaniałe przyjaźnie i umożliwiła nam bycie goszczonym tutaj i tam w naszych podróżach z cudownymi ludźmi w całym kraju. Nieoczekiwanie doprowadziła mnie również do kariery pisarskiej. Ci z was, którzy czytali moje długie teksty, subskrybowali mój newsletter i zostali płatnymi subskrybentami Hickman's Hinterlands, sprawili, że jeden szalony sen stał się rzeczywistością dla nas. Dzięki wam piszę o Ameryce na życie -- żyjemy życiem, o którym wszyscy mówili, że nie jest możliwe. Czy wiecie, co to dla nas oznacza, gdy zbliżamy się do narodzin naszego dziecka? To błogosławieństwo o absolutnie surrealistycznych proporcjach. Teraz mamy przestrzeń, by dalej marzyć i pisać -- dzięki wam. Więc dziękuję, z całego serca. A jeśli jeszcze nie subskrybowaliście Hickman's Hinterlands, mam nadzieję, że to zrobicie. Jeśli możecie przejść na "płatne", mam nadzieję, że to zrobicie. Macie moje słowo, że zamierzam spłacić waszą wiarę w nas i w moją pracę w stu procentach, jak tylko mogę. Niech Bóg was błogosławi.