Oto moja prosta, choć potencjalnie nieżyczliwa, intuicja na temat tego, dlaczego ludzie z skrajnej lewicy używają radykalnej terminologii, takiej jak "zniesienie więzień" i "zniesienie rodziny", tylko po to, aby - przynajmniej w niektórych przypadkach - wyjaśnić, że tak naprawdę nie dążą do zniesienia więzienia ani rodziny: po prostu bardziej zależy im na wyrażaniu i potwierdzaniu swojego wyobrażenia o sobie jako radykałach niż na dokładnym nazywaniu swoich poglądów.