Wczoraj na konwencji miasta Minneapolis wystąpiły dwa podstawowe problemy. Po pierwsze, było wiele kwestii technicznych i proceduralnych, które spowodowały, że konwencja przez pierwsze jedenaście godzin i piętnaście minut praktycznie nie prowadziła żadnych spraw, z wyjątkiem jednego mylącego głosowania.
Miałeś kilkaset osób - nie wiemy ile, bo nic nie było liczone - które po prostu przejęły proces poparcia dla wielu wyścigów, w 30 minut, i przepchnęły je o 21:15 w sobotę. Trudno sobie wyobrazić proces, który wydaje się mniej demokratyczny.
622,18K