Moim zdaniem jedną z najgłupszych rzeczy w "trylogii" Hobbita są robaki-wilkołaki. Kosmicznie gigantyczne potwory, które pojawiają się na 3 sekundy, mogłyby oczywiście zabić każdego żołnierza na polu bitwy, a jedyne, do czego są używane, to kopanie dziur dla orków. Poza tym psują całą akcję w Władcy Pierścieni. Jeśli orki mają robaki-wilkołaki, czemu nie użyć ich w Helmowym Jarze? Czemu nie użyć ich w Minas Tirith? Są najgorsze. Przynajmniej inne głupoty, takie jak wyścig w beczkach czy Legolas używający spadających kamieni jako schodów, nie psują retroaktywnie Władcy Pierścieni.
33,4K