Keynes przewidział w 1930 roku, że będziemy pracować 15-godzinne tygodnie do teraz. Godziny pracy na dorosłego znacznie spadły — ale głównie dlatego, że jest teraz znacznie więcej studentów, emerytów i beneficjentów pomocy społecznej. Gdyby nie ekstrawaganckie dotacje rządowe dla tych grup, czy miałby rację?