Cały ten trend „dziedzictwa amerykańskiego” w stylu woke-right, oparty na krwi i ziemi, jest całkowicie nieamerykański. Nie ma ani jednego Założyciela, który mówiłby w ten sposób. I to ma sens. Zwolennicy dobra wspólnego nie mają ograniczających zasad. Gardzą prawami neutralnymi, meritokracjami i wolnością jednostki.
651,19K