Jest taki dwustopniowy proces, który stosują konserwatyści, gdzie 1) wskazują na naprawdę szalonych lewicowców w internecie 2) używają tego jako wymówki do wzywania do represji wobec głównych Demokratów, mimo że dosłownie 0% z nich nie mówi ani nie działa jak lewicowcy, na których narzekają To jest niebezpieczne.