Myślę, że to bardziej kwestia braku zaufania niż tego, że ludzie nie mają już nic do zaryzykowania. Przelewy pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej. Rynek zdecyduje o nowym obszarze wartości, a to zajmuje czas. Wartość rosnąca = zaufanie wraca i zaczynamy od nowa.