2 myśli o Wimbledonie: - Zawsze mnie bawi, że dają przegranym mały talerz dla przegranych do zabrania do domu. - Całkowicie mnie zaskakuje ten jeden przypadkowy człowiek, który krzyczy coś, gdy zawodnik ma serwować, po tym jak reszta publiczności zamilkła, a sędzia musi na niego krzyczeć. Jak to możliwe, że w tłumie zawsze są dorośli z tak małą kontrolą impulsów?
87,83K