Kilka lat temu, koleżanka z mojego programu Terapii Małżeńskiej i Rodzinnej spojrzała na mój sześciomiesięczny brzuch ciążowy i powiedziała: „Och... czy zamierzałaś zajść w ciążę w szkole magisterskiej?” To nie było dokładnie gratulacyjne i niezbyt mnie to zmartwiło. W końcu rzeczywiście "zamierzałam". Ale presja, by stawiać karierę ponad zakładanie rodziny, jest odczuwalna. Właśnie skończyłam książkę, która prawdopodobnie jest kontrowersyjna według dzisiejszych standardów: Dzieci Hannah autorstwa @CRPakaluk. Ekonomistka badająca spadający wskaźnik urodzeń w Ameryce, Catherine pomaga czytelnikowi poznać kobiety, które łamią ten trend i zrozumieć, co motywuje kogoś do posiadania wielu dzieci. Sugeruje, że rozwiązanie problemu wskaźnika urodzeń nie polega na bonusach dla dzieci od prawicy ani na powszechnym płatnym urlopie od lewicy, ale raczej na kulturowej zmianie w postrzeganiu wartości dziecka. Fascynująca lektura i unikalne spojrzenie, jeśli ten temat cię interesuje. (Przychodzi to od kogoś, kto urodził tylko raz!)
18,57K