czy ktoś jeszcze ma wrażenie, że nikt szczególnie nie stara się być mądry lub przekonujący w internecie? z perspektywy czasu wydaje się, że nastąpił przesunięcie od wysokiego klasycznego ducha w erze blogów do romantycznego tweetowania w epoce katastrofy, a teraz to po prostu – bezwładne?
jakby nie było naprawdę poczucia, że episteme zmieni jakiekolwiek umysły. nikt już w to nie wierzy. po co więc się nad tym zastanawiać? ludzie są zmęczeni rewolucyjnymi wojnami, a ich serca są twarde; brak alfa w poezji wszystko to w tle niekończącego się wideo szlamu
człowiek wyobraża sobie, że tak mogło wyglądać życie w latach 70-tych
88,15K