Nie będę opowiadał długiej historii, ale tak właśnie dzisiaj przejęto mój komputer. Przyjaciel na x zapytał mnie, czy chciałbym wziąć udział w podcaście o sztuce. Nie pomyślałem o tym nic złego, wspomniał, że używają StreamYard, co jest całkiem normalne, i że zrobimy sesję testową. Wysłał mi link zaproszenia, oczywiście kliknąłem w niego, a potem coś się pobrało. Prawie 2 dni później obudziłem się w środku nocy i zobaczyłem, że moje światło BIOS-u jest włączone, co nie powinno mieć miejsca, więc stałem się podejrzliwy i spojrzałem na x na moim telefonie, który oczywiście był wylogowany. Zrobili to samo w moich wiadomościach prywatnych i pisali do ludzi. Odciąłem wszelki dostęp do internetu i zresetowałem wszystko. Zaczyna być tak głupio ufać komukolwiek, że nawet nie odbieram, gdy dzwoni do mnie mama.
8,52K