Trzy lata temu naszkicowałem to na odwrocie koperty. Już wcześniej narysowałem glify na niebie. Co było dalej? Na początku nie miałem pojęcia, jak to zrobić. Czas mijał, a ja eksperymentowałem, aby znaleźć nowe podejście. A potem pewnej nocy, po wielu nieudanych próbach, zjawisko zorzy pojawiło się, niespodziewanie, nieoczekiwanie, i wystarczająco, aby skłonić mnie do zrobienia czegoś subtelnie innego, i oto efekt - moja seria Syren. Najpierw wizja, potem technika (i trochę szczęścia) - w służbie wizji, nigdy odwrotnie. To dla mnie jest piękno fotografii i sposób, w jaki buduję swoją praktykę.
3,71K