Wszyscy jesteśmy już trochę poza wskazywaniem na niekonsekwencje i hipokryzję prawicy, ale istnieją napięcia między organizowaniem wydarzeń TPUSA jako chrześcijańskich spotkań ożywienia a jednoczesnym przyjmowaniem Nicki Minaj. To chrześcijaństwo, które jest czystym tribalizmem, pozbawionym jakichkolwiek moralnych czy behawioralnych ograniczeń.