Ewolucja stablecoinów: 1. Zaczęły się jako sposób na handel z innymi kryptowalutami, których ceny były zmienne (np. zamiast ciągłego wymieniania monet i śledzenia ich huśtawki cen, można po prostu wymienić na USDT). 2. Stały się narzędziem dla ludzi, aby łatwo wyjść z DeFi (np. mam ETH, ale jeśli chcę go użyć poza kryptowalutami, mogę łatwo zamienić na monetę, której cena nie jest zmienna - powiedzmy, USDT - a następnie opuścić system). 3. Stały się sposobem na połączenie TradFi z DeFi i korzystanie z jego płynności. Dało to również rządom, a przynajmniej rządowi USA, sposób na pozyskiwanie funduszy na wydatki i większy budżet, korzystając z tej płynności poprzez TradFi (np. likwidując kryptowaluty na fiat i inwestując w obligacje). Z jasnej strony: DeFi powoli, ale pewnie wkracza w serce codziennego życia. Z drugiej strony: Czy chcemy, aby rządy i ogromne korporacje miały tak duży wpływ na DeFi? To zależy od DECYDENTRALIZACJI: jeśli końcowy stan ma rządy i korporacje korzystające z stablecoinów i DeFi na *decentralizowanych* łańcuchach, gdzie Ty, a nie Oni, jesteś prawdziwym właścicielem, to jest dobrze. Ale jeśli większość aktywności kończy się na łańcuchach korporacyjnych/rządowych, to jest to negatywne.