Zakładając na chwilę mój "ogólny komunikator geohazardów": W prawie wszystkich, z wyjątkiem *bardzo* ekstremalnych wydarzeń tsunami wywołanych trzęsieniami ziemi, lokalizacje znajdujące się powyżej ~30 metrów nad poziomem morza są zazwyczaj bezpieczne. W zdecydowanej większości takich wydarzeń, "ewakuacja pionowa" jest najlepszym rozwiązaniem!
Mówiąc to, zarejestrowano kilka współczesnych wydarzeń tsunami wywołanych trzęsieniami ziemi – wynikających z megathrustowych stref subdukcji – gdzie maksymalna wysokość tsunami wynosiła od 100 do 150 stóp (w tym niszczycielskie wydarzenie Tōhoku z 2011 roku na wschód od Japonii o maksymalnej wysokości ~133 stóp).
Niektóre szacunki sugerują, że w prawdopodobnym najgorszym scenariuszu, trzęsienie ziemi o magnitudzie ~M9 w strefie subdukcji Cascadia u wybrzeży Północno-Zachodniego Pacyfiku mogłoby teoretycznie wygenerować zalanie tsunami do ~100 stóp powyżej lokalnego poziomu morza - chociaż "mniejsze" zalania w dziesiątkach stóp są bardziej prawdopodobne.
Znacznie większe "megatsunami" miały miejsce w historii Ziemi, chociaż zazwyczaj były one spowodowane innymi zdarzeniami niż trzęsienia ziemi, które wiązały się z ekstremalnymi i nagłymi przemieszczeniami wody - takimi jak masywne podwodne osuwiska lub "ekstremalne uderzenia" (komety lub meteoryty).
Jednak w przypadku większości zdarzeń tsunami zazwyczaj wystarczy znaleźć się 20-30 stóp nad poziomem morza; nawet w przypadku największych zdarzeń wywołanych trzęsieniem ziemi, 100-150 stóp to dobra stawka. Jeśli kiedykolwiek dojdzie do poważnego uderzenia komety lub meteorytu, cóż... przypuszczam, że to inna historia. Wtedy moglibyśmy mieć większe problemy...
16,55K