to jest to, co myślę, że wiele wojen launchpadów sprowadza się do: ci, którzy (w dużej mierze błędnie) wierzą, że wartość tkwi w produkcie, oraz ci, którzy wierzą, że wartość tkwi w reputacji i marce gdy twój produkt jest towarem, jak praktycznie każdy produkt dzisiaj - nie tylko launchpady (jest bardzo niewiele produktów, które istnieją z jakąkolwiek formą "technologicznej zapory") jedyną wartością jest marka, kuracja i wzrost (prawdopodobnie 80% z tego wynika z zaufania, które z kolei tworzy wiarę) zdolność do uruchomienia tokena jest bardzo mało interesująca
apewood
apewood28 cze 2025
nowe launchpady są ogłaszane każdego dnia, wydaje się mówiłem to wcześniej, ale gdy jest milion "launchpadów" zdolność do "uruchomienia" sama w sobie jest najmniej interesującą częścią i nie ma prawdziwej różnicy (uruchomienie staje się towarem) jedyną rzeczą, która się liczy, jest sieć osób, które przyciągasz jako launchpad, a co ważniejsze, inkubacja talentów i zasobów część "uruchomienia" launchpadów jest ironicznie najmniej interesującym aspektem
naprawdę wszystko zaczyna się od serca i zaangażowania, prawda?
każdy, kto nie zdaje sobie sprawy, że jego produkt jest towarem (głównie z powodu ego), a jedynymi aktywami, które posiada, są zaufanie (poprzez ciągłe wsparcie i sukces klientów) oraz momentum, zostanie wyprzedzony i wyparty prosto i jasno
czego ludzie nie rozumieją o "rynkach kapitałowych" w tradycyjnym świecie finansów - chodzi głównie o przygotowanie do sukcesu w okresie *po* uruchomieniu. powód, dla którego banki chcą prowadzić IPO to 1) opłaty, oczywiście 2) ale większa część to zarządzanie relacjami z klientem. ciągła relacja. pomoc w rozwoju i kontynuacji sukcesu (tak, banki inwestycyjne są do niczego, kiedyś byłem jednym z nich, bla bla) to jest to, czego mi brakuje, moim zdaniem. uruchomienie jest bardzo nieciekawe. kuracja i inkubacja najbardziej utalentowanych ludzi jest interesująca.
4,86K