Czasami zastanawiam się, czy to, co sprawia, że startupy są być może najbardziej dynamiczną nowoczesną instytucją, to po prostu fakt, że jest to jedyne miejsce w dzisiejszym świecie, gdzie normalne jest, że młodzi ludzie zarządzają organizacjami i znacznymi zasobami.
Kiedyś tak było w rządach, dużych korporacjach i akademii. "O tak, powinieneś zrobić z tego gościa prosto po studiach profesora, żebym mógł mu dać ogromny grant"
Może są rzeczy do zmiany, zamiast zmuszać każdą osobę z niewystarczającymi kwalifikacjami do wpasowania się w ten sam kształt startupu...
Trudno jest jednostronnie deeskalować kredencjalizm. Jak w przypadku zakupu IBM, nikt nie ponosi konsekwencji, jeśli były dyrektor z doktoratem i wieloletnim doświadczeniem nie sprawdzi się. Ale trudno to uzasadnić, jeśli dziwna inwestycja się nie powiedzie.
10,47K