Runda 2, łosoś Coho. To też było pyszne, ale bardzo różne. Chudsze, z dużo większym smakiem koperku/cytryny/soli/cukru/pieprzu z marynaty, mocniejszy smak łososia i twardszy kęs. Wolę klasyczny łosoś atlantycki o łagodnym, maślanym, bogatym smaku gravlax, który rozpływa się w ustach.